"Koło porucznika", "na śluby" to określenia miejsc w Lesie Romanowskim. Pan Jan Łuciuk pochodzący z Lipinek, a mieszkający obecnie w Czeputce oraz pan Józef Maksymiuk mieszkający w Kalichowszczyżnie, naoczni świadkowie, opowiadają nam o śmierci porucznika Tadeusza Szyszko. W miejscu "ślubów" został już tylko bardzo słaby widoczny ślad po pniaku z dęba, który "pamięta" czasy prześladowania Unitów. Po Romanowskim lesie oprowadzają nas: pan leśniczy leśnictwa Romanów Tadeusz Bendziuk i pan Roman Żarkiewicz, mieszkający w Lipinkach. W miejscu śmierci porucznika został ułożony kopiec z kamieni, położono na wierzchu żołnierski chełm i miejsce obsadzono świerkami jak widzimy na zdjęciach dzika zwierzyna zniszczyła już to miejsce pamięci.
Piosenka, wykorzystana w filmie, to polska wersja kozackiej pieśni Ataman, czyli dowódca.